Bawili się do rana w jednej ze złotoryjskich knajpek. Potem mieli odprowadzić Paulinę i sami wrócić do domu. Tak wydarzenia z sylwestrowej nocy relacjonują znajomi dziewczyny. - 17-latka z niewiadomych powodów w domu jednak się nie pojawiła - mówią policjanci, którzy szukają zaginionej.

- Szukamy zaginionej Pauliny Bajowskiej - mówi Wojciech Bogusławski, rzecznik policji w Złotoryi. I pokazuje zdjęcia 17-letniej dziewczyny. Uśmiechnięta, szczupła brunetka. - Dziewczyna nie wróciła do domu po sylwestrowej zabawie, która odbywała się w jednym z miejscowych lokali - opowiada Bogusławski.
Odprowadzili ją pod dom?
Była tam ze znajomymi. Mieli bawić się do rana. Około 10.30 w Nowy Rok, zgodnie z ich relacją, odprowadzili dziewczynę do domu. - Ale ta z niewiadomych przyczyn tam nie trafiła - mówi policjant. Zaginięcie dziewczyny zgłosił ojciec.
Policjanci analizują teraz monitoring miejski. W poszukiwania 17-latki zaangażowali się też znajomi dziewczyny. - Jeżeli ktokolwiek posiada informacje na temat miejsca pobytu Pauliny, proszony jest o pilny kontakt z dyżurnym policji w Złotoryi pod numerem telefonu 76 819 22 00 - mówi rzecznik.
Uśmiechnięta brunetka
Paulina, wychodząc na sylwestrową imprezę, była ubrana w zimową kurtkę w kolorze khaki, limonkową sukienkę z czarnymi wzorkami i czarne balerinki. - Zaginiona jest szczupłej budowy ciała, ma około 165 cm wzrostu, długie ciemne kręcone włosy - dodaje Bogusławski.